do
Beaty
Zakochałem się niby ten anioł serdeczny I zdawało
się sercu, żeś jest moim bogiem. I nad życie ten obraz
stanął, najwieczny, Pod grającym jak tęcza szcześliwym mym
okiem.
Alem wszech słów nie znalazł wspaniałym uciechom
I tych pieszczot nadludzkich było mi mało, I nad niebom był
rad, żeś darzyła usmiechem, I nad ziemię kochałem
niebiańskie twe ciało.
Wtedy wszędzie nad sny panowały
chimery I zdawało się wtedy, że niebo jest blisko. Więc
krzyczałem do nieba: „Do jasnej cholery! Bo i kocham cię, moja
bogini, nad wszystko!”
ЛЮБОВЬ ПРЕВЫШЕ ВСЕГО
к
Беате
Я влюблен был в твой образ как
ангел сердечный, Ведь для сердца поэта
казалась ты богом, И твой лик – как
икона, как памятник вечный Под играющим
радугой радостным оком.
Но всех слов
не нашел я прекрасным утехам И тех
ласк неземных всё ж мне было так мало, И
сверх неба был рад, что дарила ты смехом, И
сверх мира любил плоть твою от начала.
И
повсюду царили над снами химеры И
казалось тогда, что богиня ты мира. И
кричал в твое небо: „До ясной холеры! И
люблю же тебя сверх всего как кумира!„
|